Najlepszym sposobwm inwestowania jest inwestowanie w swój rozwój z intelektualny, fizyczny i duchowy. Dzięki za to co robicie. Jestem zaintereswany waszym szkoleniem ale w banku powiedzieli mi że nie mam zdolności kredytowej (rodzina z trójką dzieci). Jaki według Ciebie będzie miał wpływ program Mieszkanie Plus na rynek wynajem mieszkań ? Dzięki
Ja chciałam tylko napisać, że dziękuję za filmik, który uporządkował moje przemyślenia:) Rzeczywiście, samo obniżanie kosztów niewiele daje. Można się cieszyć z jakiegoś poczucia kontroli nad finansami, ale ponieważ koszty można obniżyć tylko do pewnego poziomu, szybko pojawia się frustracja. Jeśli chodzi o przychody to granica ich powiększania teoretycznie nie istnieje. To jest piękne;) Z własnych obserwacji wiem, że pieniądze najbardziej lubią płynąć – wypływowi zawsze towarzyszy przypływ. Nie jest to może jakieś porażające odkrycie, ale w praktyce wcale nie jest łatwo „puścić” pieniądz (co było widać w odpowiedziach na czacie). Kiedy jednak już się do takiego zarządzania pieniędzmi przyzwyczaimy, potrzeba zwiększania przychodów przyjdzie sama. A potem pewnie i pomnażania i inwestowania.
Moim najlepszym sposobem inwestowania jak do tej pory było po prostu działanie. Działanie zawsze wiąże się bezpośrednio z pieniędzmi. Na tej inwestycji „straciłem” sporo, ale doświadczenie jakie z tego wyciągnąłem uważam za bezcenne, co będzie dla mnie pracowało w przyszłości. Jest to chyba jedna z trudniejszych inwestycji bo na pierwszy rzut oka nie widać rezultatów. Myślę, że przeciwieństwem inwestowania nie jest tylko roztrwonienie, ale też bierność. „Pan Bóg zatem wziął człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał” (Rdz 2,15)
dla mnie najlepszym sposoben na zarabianie jet Inwestycja w nieruchomosci – dlatego slucham waszych kursow:-)
obecnie pracuje w zagranicznym koncernie w monachium i przeszedlem droge od zwyklego pracownika do manger logistyki, dlatego wiem ze uczciwoscia i praca ludzie sie bigaca! jesli tu mi sie udalo to w nieruchomosciach tez musi mi wyjsc:-) Super kursy polecam!
Celem inwestowania w nieruchomości jest pomoc drugiemu człowiekowi w jego problemach. Okazanie szacunku, zrozumienia i dając najlepsze rozwiązanie. Należy dochodzić do sytuacji win-win – każdy zadowolony. Pieniądze, które uda nam się zarobić na danych inwestycjach należy umiejętnie gospodarować, powiększać swój zasób wiedzy, reinwestować, i tylko niewielką ich część – pieniądze muszą krążyć – zostawiać jako bufor bezpieczeństwa. W nieruchomościach przepiękną sprawą jest to, że rzeczom, dla innych mało wartościowych, zbędnych, przynoszących tylko niepotrzebne wydatki możemy nadać wielką wartość użytkową, tchnąć w tą rzecz życie, co wydaję mi się najpiękniejsze w tym wszystkim.
Można także się pokusić o zainwestowanie pieniędzy w kryptowalutę. Jeszcze kilka lat temu można było świetnie zarobić na Bitcoinie. W tej chwili już może nie tak spektakularnie ale jednak nadal jest tam potencjał.
Na pewno należy także inwestować w kontakty, które są nieocenione.
Odpowiedź będzie trochę zawiła, ale wg mnie takie właśnie jest inwestowanie/ pomnażanie pieniędzy 🙂 Pytacie o mój sprawdzony sposób… o tym czy jest sprawdzony odpowiem Wam za kilka lat 🙂 bo jak to mawiają „czas pokaże” bądź też „życie zweryfikuje” ale do rzeczy;) a raczej wróćmy do mojej „zawiłej” odpowiedzi… Pomnażam majątek razem z Mężem. Co prawda każdy z nas wykonuje inny zawód,a tym samym innego rzędu pieniądze „przynosi” do domu, ale decyzje odnośnie większych zakupów, inwestowania w siebie, podjęcia dodatkowych zleceń podejmujemy Razem. Tym sposobem udaje nam się odłożyć więcej niż na wstępie udało nam się założyć a w konsekwencji np skrócić spłatę kredytu hipotecznego o kilka lat… Mąż pomnaża budżet domowy poprzez dodatkową pracę. Ma możliwość zdalnie wykonywać projekty więc ustalamy kiedy może je wykonać. Warunek nr 1 – jak dzieci pójdą spać :)nie chodzi o to że sama ich( kolokwialnie mówiąc) „nie ogarnę” a o to żeby miały kontakt z ojcem który jednak 9h dziennie jest poza domem/ ja natomiast jako pracownik służby zdrowia – dokształcam się na kursach, szkoleniach – czyli inwestuję w siebie by zdobyć większe doświadczenie i móc za jakiś czas otworzyć swój gabinet. Uważam że nie sztuką jest powiesić sobie pozłacaną tabliczkę nad drzwiami ale doświadczeniem którym dysponuje zdobyć zaufanie pacjentów, a co za tym idzie mieć większą satysfakcję a w konsekwencji większe zarobki 🙂 To tak w skrócie 🙂 Pozdrawiam
Mój sposób na pomnażanie dochodów – stosowanie Bożej ekonomi. Przełomem w moim , naszym małżeńskim życiu był udział w rekolekcjach nt. „Jedność małżeńska a finanse ” kilka lat temu. Dość szybko mogłam powiedzieć. że „to działa”. Dzisiaj nie muszę korzystać z debetów, kredytów i tp. Wiem czego unikać i co jest złe. Zainteresowane osoby tematem łatwo znajdą w necie sporo na ten temat. Są kursy, książki i spotkania w całej Polsce. Proponowane przez Ciebie zasady po części pokrywają się z naszymi (wspólne podejmowanie decyzji z małżonkiem:), przemyślane, a nie na szybko, nie na kredytach). Dzięki Bożej ekonomii udało się zaadoptować część naszego domu na najem. Myślę, że wiedza jest punktem wyjścia. Dziękujemy Bogu, że mogliśmy się w odpowiednim czasie znaleźć w odpowiednim miejscu i spotkać wspaniałych ludzi, którzy chcieli się dzielić swoim doświadczeniem. pozdrawiam
Jeśli spojrzeć na czas jako jakiś równoważnik pieniądza, to po okresie pracy na etacie zainwestowałam sporo czasu na pracę nad sobą i na macierzyństwo i Bóg temu błogosławił, również w aspekcie materialnym. Była to inwestycja dla życia w pełni, tak to dziś odczuwam. Teraz, gdy otwierają się przede mną możliwości pracy zawodowej, to podejście – żeby żyć w pełni – procentuje. Bez lęku, kreatywnie i z optymizmem myślę o przyszłych decyzjach zawodowych, mając już ustawione priorytety.
Na tym etapie pieniądze inwestuję głównie w zdobywanie wiedzy. Zauważyłam, że gdy bez żalu przeznaczam na to pieniądze zyskuję, poza samą wiedzą, pewność siebie, otwarty umysł, jakąś zdolność do generowania pomysłów i zapał do ich realizowania. Myślę, że to bardzo przydatne w późniejszym etapie, gdy zdobytą wiedzę przekuję w konkretne działanie, którego efektem powinno być także pomnożenie pieniędzy. Ten cykl powinien się powtarzać i wiem, że zdobywanie wiedzy i rozwój powinny trwać nieprzerwanie.
Kolejnym aspektem jest zasada nie trzymania pieniędzy z lęku przed ich wydawaniem. Mam wrażenie, że Pan Bóg lubi, gdy pieniądzem obracam dla dobra innych i swojego, swojej rodziny. Zauważyłam to na razie w mikroskali – gdy decydujemy się z Mężem podzielić z innymi tym, co mamy, to jesteśmy na powrót obdarowywani i to z nawiązką. Pan Bóg jest nieskończenie lepszy niż jakikolwiek bank, to pewne. Kredyt u Pana Boga to jedyny kredyt, jaki biorę pod uwagę.
Decyzje dotyczące finansów podejmujemy wspólnie z Mężem. Ważne jest pilnowanie wydatków (piszemy budżet domowy), ale także uważne przyglądanie się możliwościom efektywniejszego zarabiania pieniędzy. Kiedy ostatnio okazało się, że jest w tej dziedzinie nie najlepiej, a nawet wprost- źle – Mąż zdecydował się porozmawiać w pracy o możliwych ulepszeniach w funkcjonowaniu firmy rodzinnej i spotkał się z entuzjastycznym nastawieniem, za co dziękujemy Bogu. To efekt zainwestowania czasu i pieniędzy w podróż na szkolenie (Właściwy Tor) i otwartości na rady osób doświadczonych.
W przyszłości może to przynieść zwiększony dochód firmy i stabilniejszą sytuację finansową, bez ciągłych huśtawek.
Gdy potrzebujemy zastrzyku gotówki sięgamy po nasze talenty, które staramy się pielęgnować. Mąż np. dorywczo zajmuje się jubilerstwem, mi zdarzyło się projektować meble.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za cenny materiał o tym, od czego w inwestowaniu zacząć.
Oczywiście najlepiej jest inwestować w swoją wiedzę i starać się jak najlepiej ją wykorzystać w praktyce ale jeden sprawdzony przeze mnie sposób na inwestowanie są kryptowaluty. Tematyka nowa i niekiedy budząca kontrowersje ale myślę, że warta uwagi.
Moim sprawdzonym sposobem na inwestowanie jest kupowanie walut obcych po niskich cenach.
Bez użycia dźwigni. Po prostu kupowanie w okresie gdy waluta jest na niskim poziomie w stosunku do kilku lat poprzednich. Jest to prosty sposób, wszyscy(większość) wiedzą, że euro na poziomie 4,5 jest powiedzmy że dość drogie, a najtańsze było koło 3,5. Taka wiedza wystarczy, aby z zyskiem zarobić kilka stówek.
Nie są to zyski na wysokim poziomie, ale praktycznie unikam strat. (wiem ktoś powie że powinno się skupić na zyskach, a nie na unikaniu strat, ale to też działa)
To mój sprawdzony sposób na inwestowanie.
Mój sposób na inwestowanie? po prostu to robię, nie pytam się żony, nie pytam znajomych, kalkuluje ryzyko i wchodzę w to lub nie, od cała filozofia, za was nikt nie podejmie decyzji….
Mój sposób na pomnażanie pieniędzy:
na samym początku: zawierzenie mojej działalności Bogu, a potem mniej więcej tak:
1. Kontrola wydatków + oszczędności.
2. Inwestowanie w wiedzę – ot choćby Akademia Inwestor 🙂
3. Szukanie okazjonalnych możliwości podniesienia przychodu (wykorzystywanie możliwości dorobienia w sposób okazjonalny – przy moich talentach takie okazje się zdarzają – wykonuję 2 wolne zawody).
4. Powiększanie stałego przychodu – póki co planujemy z szefem inwestycję w nasze biuro – sprzęt i programy przyśpieszające pracę oraz pracowników. Ułatwi to powiększenie przychodu, poprzez zwiększenie obrotu. Dodatkowo wprowadzamy system motywacyjny dla pracowników przynoszących zlecenia do naszego biura, żeby mogli w biurze rozwijać swoje najlepsze talenty nie rozdrabniając się na dodatkowe prace po godzinach.
5. Myślenie w perspektywie krótkoterminowej (około miesiąca), średnioterminowe (1-5 lat) i długoterminowej (pow. 5 lat). Konstruowanie zespołu pod kątem poszczególnych celów.
6. Szukanie doświadczonych doradców chętnych do dzielenia się wiedzą.
7. Dzielenie się tym co posiadam. Nie wiem jak to działa, ale jak nie zatrzymuję nic dla siebie to wszystkiego mam więcej – pracy, wiedzy, dochodu, radości i spokoju
Może nie jest to odpowiedź w punkt, ale jest to moja strategia na zbudowanie i pomnożenie kapitału.
Pozdrawiam!
Piotr
Ja to na razie jestem na etapie 'rozwój’ (duchowy, intelektualny, emocjonalny), etap 'inwestycja’ jeszcze przede mną… W zasadzie rozwój też jest inwestycją, i każdemu się na pewno w jakiejś formie zwróci 🙂
Witam wszystkich. ja proponuję poznać kogoś (np Bartka) czegoś się nauczyć i przede wszystkim działać! bo można być najmądrzejszym na świecie ale bez działania nie będzie efektów.
Ja pomnażam swój majątek w następujący sposób: na jednym ze szkoleń poznałem pośrednika nieruchomości który wypatruje okazje na rynku pierwotnym i kupujemy po dobrej cenie nieruchomość, czekam rok lub dwa i z jednej nieruchomości mam zysku około 20tys. Zrobiłem tak już dwa razy i mam kupione kolejne dwa mieszkania.
Dodam tylko że nie mam całej kwoty na zakup nieruchomości tylko wpłacam 10% wartości mieszkania. inwestując w pierwsze dwa mieszkania miałem zysku ponad 100% mojej wpłaty. dodatkowo planuję otworzyć działalność gospodarczą zajmującą się podnajmem dzięku której będę miał dodatkowe comiesięczne dochody.
Filmików jeszcze nie oglądałem, ale w wolnej chwili nadrobię 🙂
Co do inwestowania, to dopiero jestem na początku, bo wcześniej było porządkowanie finansów oraz kontrola i ograniczanie zbędnych wydatków. Jak już ktoś wspomniał, ograniczanie ma swój limit, poniżej którego pojawia się frustracja i traci się komfort życia codziennego, więc nie można przesadzać.
Wraz z żoną oglądamy obecnie Akademię Właściwy Tor, cyklicznie uczestniczę też w spotkaniach dla chrześcijańskich przedsiębiorców Duszpasterstwa Talent, a wcześniej uczestniczyłem w kursie finansowym Crown. Nasze działania staramy się poprzedzać wspólną małżeńską modlitwą, a każdy dodatkowy czas na projekty (powyżej jakiegoś progu) staramy się wspólnie uzgadniać, by była to wspólna decyzja poparta zrozumieniem i wsparciem w przyszłości.
Na ten moment inwestuję głównie w rozwój osobisty i wiedzę, na bazie czego realizować mogę projekty i ekspertyzy. Stopa zwrotu bardzo zróżnicowana, od sytuacji pracy niemal po kosztach, ale zyskując dużą dawkę doświadczenia, do sytuacji, gdy głównym wkładem jest wiedza, a nie pieniądze, stąd finansowo zysk rzędu 1800% 🙂 Wiadomo, że potem istotna jest jeszcze kwota, nie tylko procenty, ale wraz z utwierdzającą się opinią specjalisty, kwoty również rosną.
Jest to o tyle ciekawe zajęcie, że rozwiązuje faktyczne, techniczne problemy Klientów, co przykładowo oszczędza im sporych kosztów i ujmy na wizerunku, więc jest to układ win-win 🙂
W temacie projektów próbuję „inwestować” w rzeczy, które mogłyby być powielane, by raz opracowane rozwiązanie mogło być sprzedane wiele razy już znacznie mniejszym nakładem. Mimo wszystko zdarzają się i jednorazówki, jeśli temat jest ciekawy.
W przyszłości planuję również inwestycję w nieruchomości, ale słusznie, czy nie słusznie, uważam, że jeszcze nie mam wystarczającego kapitału.
Ja osobiście zdecydowałem, że moją inwestycją w przyszłość będą moje dzieci i to jest aktualnie dla mnie motorem napędowym, żeby być dla nich wspaniałym ojcem, kimś takim, kto będzie dodawać im skrzydeł. I tutaj nie chodzi o jakieś realizowanie moich niespełnionych ambicji, ale robienie to z miłością i w wolności i ustawienie sobie tego jako swego rodzaju misji życiowej (tak, tak żonę oczywiście mam na pierwszym miejscu, ale dla mnie to jasna sprawa, że dobre małżeństwo to jeden z głównych elementów dobrego ojcostwa)
Na etapie, na którym obecnie jestem, ta inwestycja tak naprawdę jest inwestycją we mnie samego, bo jeśli chcę dobrze wychować swoje dzieci i być dobrym ojcem, to samo to nie przyjdzie i tak nabieram wiedzy, poprzez czytanie, oglądanie mądrych ludzi, wykłady, fora, wymiany doświadczeń z innymi ojcami, rodzicami. Inwestuję czas w bycie razem z dziećmi, inaczej nie będzie tych relacji, o które chodzi.
To jest jedna z tych inwestycji, w których nie widać z początku żadnego zysku, a zwrot może przyjść dopiero po długim czasie…czyż więc warto? Oczywiście, że tak. Wierzcie bądź nie, ale ja już dziś widzę, że to bycie ojcem wymaga ode mnie przeogromnej pracy i powoduje to, że zmieniam się na lepsze, np. żeby mieć więcej czasu dla dzieci, pracuję wydajniej, lepiej się organizuję i co w ogóle przedziwnego, awansuję, lepiej zarabiam i pomnażam dobra w dziedzinach, w które wcześniej nie inwestowałem, takie niesamowite sprzężenie zwrotne, wielkie błogosławieństwo. Idąc dalej, w jednym z elementów pracy nad sobą, walczę z przywiązaniem do pieniędzy i wartości materialnych i od czasu, kiedy zaczęliśmy z żoną na większą skalę i regularnie dzielić się tym co zarabiamy z innymi ( w ogóle super sprawa, żeby wprowadzać to u dzieci) zauważyłem, że nasz budżet rodzinny nic na tym nie traci, a wręcz przeciwnie znów zyskuje. Czyli stricte w sferze finansowej, to u nas sprawdza się jak do tej pory niesamowicie, wypuszczone dobro, wraca z jeszcze większą mocą – uruchamianie pieniędzy, aby służyły innym, jest dla nas niewytłumaczalną dźwignią finansową – kolejne Boże błogosławieństwo.
Tego mnie na arytmetyce nie uczyli :-), ale ta Boża arytmetyka po prostu działa. No cóż… może ten kurs ma być dla mnie kolejnym błogsławieństwem:-)
Witam! Moim zdaniem bardzo ważne jest, by pomagać ludziom i ich interesy mieć przed swoimi. Ja mam m.in. swoją szkołę jazdy i czlonkostwo w klubie wakacyjnym. Dzięki temu zarabiam ja i zarabiają osoby polecające. Po prostu. Jeśli znasz osobę, która chce zrobić prawo jazdy (nieważne gdzie), to daj mi znać. Dzięki temu otrzymasz tygodniowe wczasy za darmo w wybranym miejscu na świecie (osoby towarzyszące wczasują z dużą zniżką) oraz średnio 300 zł za polecenie. To samo dotyczy później kursanta, którego polecisz, też może zarabiać i mieć wczasy. TAKŻE I TY, I ON, I JA MAMY Z TEGO ZYSK. 🙂 Zainteresowanych zapraszam na http://www.ekspertmateusz.pl
Mój najlepszy sposób na inwestowanie – do życie dla moich bliskich. Mój Mąż (jego poświęcenie) i nasze dzieci uruchomiły we mnie pokłady energii. Zaczęłam patrzeć na moje życie szerzej, widzę w nim więcej sensu. Zmierzyłam się ze swoimi ograniczeniami i przestałam się bać. Daję z siebie ile mogę, bez taryfy ulgowej. Inwestuję to co zaoszczędzę (np. sprzedając niepotrzebne zabawki). Teraz oprócz zmierzenia się z giełdą stoję przed kupnem pierwszego mieszkania pod wynajem. Pytam się Pana Boga czy to moja droga i liczę że odpowiedź usłyszę na Twoim kursie (przepraszam za bezpośredniość).
Najlepszym sprawdzonym sposobem pomnażania/inwestowania pieniędzy jest w pierwszej kolejności przyswojenie wiedzy na ten temat. Co to jest i co może Nam dać w przyszłości. Co z tego jak ktoś zacznie zarabiać duże pieniądze czy odkładać niewiadomo ile co przysłowiowej skarpety. Mam a dokładniej to miałem znajoma, która całe życie żyła oszczędnie tylko po to aby na „starość ” było jej lżej. Uzbierala mnóstwo pieniędzy. Nie miała rodziny i dzieci. Oszczędzają na wszystkim co się dało. Ludzie jej mówili po co tak oszczędzasz? Kup sobie czasem coś, zadbaj o siebie itp. Ona zawsze twierdziła ze potrzebuje na starość godnie żyć. Starości nie dozyla zmarła na zawał i tylko zostały po niej pieniądze a nic z życia nie miała. Nikt nie zna dnia ani godziny,także inwestowanie czy pomnażanie pieniędzy powinno być poparte konkretnymi planami a nie tylko po to by godnie się żyło. .. tak ale kiedy ma się godnie żyć. Jak ma się dzieci czy rodzinę to planem może być ze zapewniam im godne życie w czasie i po mojej śmierci. Także najważniejszym sposobem na pomnażanie pieniędzy jest uświadomienie sobie po co to robimy i czemu ma to służyć,potem poprzeć to wiedza i inwestować. Pozdrawiam uczestników i Ciebie Bartku za wspaniałą robotę która wykonujesz. Przy tysiącach maili czy komentarzy pewnie nawet nie dojdzie ten komentarz…ale wiedz ze jesteś naprawdę dobrym człowiekiem i zostanie Ci to wynagrodzone jeszcze nie raz. Ty pomnażasz nie tylko pieniądze ale i szczęście. Dziekuje
Mój sposób na inwestowanie?
Zacząłem w szkole średniej, około 10lat temu. Były to telefony komórkowe.
Początkowo kupowałem te, które były lekko uszkodzone. Konstrukcja pierwszych komórek była niezwykle prosta, wymiana głośnika, gniazda ładowania, czy nawet pękniętego wyświetlacza, nie stanowiła problemu. Przy użyciu prostego sprzętu, telefon naprawiałem i sprzedawałem.
Później kupowałem nowe obudowy, tak by telefon również wizualnie był zachęcający.
I w ten sposób, zarobiłem na pierwszy samochód (8letni), który kupiłem, za własne pieniądze w wieku 18lat.
Później zauważyłem, że można to samo robić z nieco droższymi przedmiotami – samochodami. I tak wymieniałem samochód 3x w roku, podwyższając wartość każdego o kilka tys.
Stąd z wielką ochotą oglądam Twoje filmy dotyczące inwestowania w nieruchomości!
najpierw badanie rynku – odwiedziłem wiele agencji nieruchomości, dużo słuchałem a agenci dużo mówili, wiedziałem sporo o rynku podając się za klienta, wiedziałem jaka jest płynność mieszkan, działek, komercyjnych it, zrobiłem dużo notatek, zdjęc, oglądałem ok 30 nieruchomości , nastepnie dałem ogłoszenie ze poszukuje inwestora – odezwało sie kilka osób , 1 była zainteresowana, chodziło o kupno, remont i sprzedaż mieszkania, podpisalismy Umowę , ja nie wykładałem żadnych pieniędzy, podział – 60 % dla mnie, 40% dla inwestora , mieszkanie sprzedało się po 2 miesiącach , teraz zakładam własna agencje aby skutecznie pozyskiwac okazje, myśle o inwestowaniu w deweloperke – szukam nieruchom ości i pomysłu jakiego rodzaju bydynki stawiać, z jakim przeznaczeniem , co do kursów – ich ceny u niektórych :guru: to 20 000 zł , nikomu nie zapłaciłem bo wiem, że żadna z osób nie ma dla mnie tyle czasu abym ja zarobił pieniądze więc ucze się sam , czasami pojade na tani kurs , kupie wideo, książkę ale nadal ucze sie od agentów , prawników, architektów , projektantów bo jest to droga najszybsza i nie wymaga 20 000 zł lub , jak niektórzy życza sobie 60 000 zł za mentoring – takie ceny też padały gdy pytałem o szkolenia
Dzień dobry Panie Bartku, czy zechciał by Pan nagrać wideo, w którym przedstawił by jak sobie zaplanować ta strategie pod względem podatkowym, czy jest możliwość i czy warto korzystać z ulgi pozwalającej na niezapłacenie podatku od sprzedaży mieszkania gdy zadeklaruje my że przeznaczymy uzyskane z tej transakcji pieniądze na własny cel mieszkaniowy? Jaka forma opodatkowania, na co zwracać uwagę itp. W przypadku działalności opartej na flipach.
Jednocześnie chciał bym bardzo podziękować za wiedzę jaką się Pan dzieli i pogratulować łatwości z jaką wiedza ta jest przekazywana.
Odpowiadając na pytanie z filmu, myślę że na początku najlepiej zainwestować w siebie, w wiedzę która pozwoli nam na osiągnięcie lepszych zarobków choćby na etacie, lub założenie własnej dzialalnosci. To pozwoli na odłożenie większych oszczędności, które będzie można zainwestowac. Z kolei jeśli chodzi o rzeczy fizyczne to na chwilę obecną podobno najbezpieczniejsza forma inwestycji pieniędzy są inwestycje w nieruchomości, z kolei inwestycjami o dużym potencjale zwrotu są kryptowaluty, o których mówi się że są przyszłością pieniądza.
Moj najlepszy sposób inwestowania długoterminowego to jednak działki
ale nie celem odrolnienia, załatwiania wszystkiego samodzielnie, podłączania mediów itp tylko zlecenie wszystkiego sprawdzonej firmie która się tym zajmie (mam taką). Moja rola ogranicza się do obecności u notariusza zakupy i na tym koniec. Firma
koordynuje wszystkie prace sprawuje opiekę nad terenem jak i wyszukuje ostatecznego klienta (prowizja za to jest stosunkowo niewielka więc się opłaca). Działki są w osiedlach dzięki czemu wzrost ich wartości zachodzi szybciej, im więcej zostaje sprzedane ostatecznym klientom, którzy się tam pobudują tym większy zysk z inwestycji.
Jedyna wada długi okres trzeba czekać 5 lat ale zaletą jest minimalne ryzyko, całkowita bezosobowość inwestycji, duży zysk (oczywiście jeśli wszystko pójdzie tak jak szło do tej pory w już pobudowanych osiedlach jednak nie ma podstaw żeby zakładać że pójdzie gorzej.
Natomiast jako zabezpieczenie na wypadek kryzysu, metale szlachetne, jak wiadomo 20 – 30% majątku w złocie może nas uratować podczas kryzysu,aczkolwiek nie można go traktować jako inwestycje ponieważ zysk z niego pojawi się dopiero podczas kryzysu i to raczej jako ratunek niż zarobek ale co do srebra istnieją prognozy wzrostu więc myślę że spokojnie można zaryzykować kupując je zamiast złota.
23 Comments
Maciej
24 stycznia 2017Najlepszym sposobwm inwestowania jest inwestowanie w swój rozwój z intelektualny, fizyczny i duchowy. Dzięki za to co robicie. Jestem zaintereswany waszym szkoleniem ale w banku powiedzieli mi że nie mam zdolności kredytowej (rodzina z trójką dzieci). Jaki według Ciebie będzie miał wpływ program Mieszkanie Plus na rynek wynajem mieszkań ? Dzięki
Edyta
24 stycznia 2017Ja chciałam tylko napisać, że dziękuję za filmik, który uporządkował moje przemyślenia:) Rzeczywiście, samo obniżanie kosztów niewiele daje. Można się cieszyć z jakiegoś poczucia kontroli nad finansami, ale ponieważ koszty można obniżyć tylko do pewnego poziomu, szybko pojawia się frustracja. Jeśli chodzi o przychody to granica ich powiększania teoretycznie nie istnieje. To jest piękne;) Z własnych obserwacji wiem, że pieniądze najbardziej lubią płynąć – wypływowi zawsze towarzyszy przypływ. Nie jest to może jakieś porażające odkrycie, ale w praktyce wcale nie jest łatwo „puścić” pieniądz (co było widać w odpowiedziach na czacie). Kiedy jednak już się do takiego zarządzania pieniędzmi przyzwyczaimy, potrzeba zwiększania przychodów przyjdzie sama. A potem pewnie i pomnażania i inwestowania.
Adam
25 stycznia 2017Moim najlepszym sposobem inwestowania jak do tej pory było po prostu działanie. Działanie zawsze wiąże się bezpośrednio z pieniędzmi. Na tej inwestycji „straciłem” sporo, ale doświadczenie jakie z tego wyciągnąłem uważam za bezcenne, co będzie dla mnie pracowało w przyszłości. Jest to chyba jedna z trudniejszych inwestycji bo na pierwszy rzut oka nie widać rezultatów. Myślę, że przeciwieństwem inwestowania nie jest tylko roztrwonienie, ale też bierność. „Pan Bóg zatem wziął człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał” (Rdz 2,15)
roman
26 stycznia 2017dla mnie najlepszym sposoben na zarabianie jet Inwestycja w nieruchomosci – dlatego slucham waszych kursow:-)
obecnie pracuje w zagranicznym koncernie w monachium i przeszedlem droge od zwyklego pracownika do manger logistyki, dlatego wiem ze uczciwoscia i praca ludzie sie bigaca! jesli tu mi sie udalo to w nieruchomosciach tez musi mi wyjsc:-) Super kursy polecam!
Przemek
26 stycznia 2017Celem inwestowania w nieruchomości jest pomoc drugiemu człowiekowi w jego problemach. Okazanie szacunku, zrozumienia i dając najlepsze rozwiązanie. Należy dochodzić do sytuacji win-win – każdy zadowolony. Pieniądze, które uda nam się zarobić na danych inwestycjach należy umiejętnie gospodarować, powiększać swój zasób wiedzy, reinwestować, i tylko niewielką ich część – pieniądze muszą krążyć – zostawiać jako bufor bezpieczeństwa. W nieruchomościach przepiękną sprawą jest to, że rzeczom, dla innych mało wartościowych, zbędnych, przynoszących tylko niepotrzebne wydatki możemy nadać wielką wartość użytkową, tchnąć w tą rzecz życie, co wydaję mi się najpiękniejsze w tym wszystkim.
Można także się pokusić o zainwestowanie pieniędzy w kryptowalutę. Jeszcze kilka lat temu można było świetnie zarobić na Bitcoinie. W tej chwili już może nie tak spektakularnie ale jednak nadal jest tam potencjał.
Na pewno należy także inwestować w kontakty, które są nieocenione.
klaudia
26 stycznia 2017Odpowiedź będzie trochę zawiła, ale wg mnie takie właśnie jest inwestowanie/ pomnażanie pieniędzy 🙂 Pytacie o mój sprawdzony sposób… o tym czy jest sprawdzony odpowiem Wam za kilka lat 🙂 bo jak to mawiają „czas pokaże” bądź też „życie zweryfikuje” ale do rzeczy;) a raczej wróćmy do mojej „zawiłej” odpowiedzi… Pomnażam majątek razem z Mężem. Co prawda każdy z nas wykonuje inny zawód,a tym samym innego rzędu pieniądze „przynosi” do domu, ale decyzje odnośnie większych zakupów, inwestowania w siebie, podjęcia dodatkowych zleceń podejmujemy Razem. Tym sposobem udaje nam się odłożyć więcej niż na wstępie udało nam się założyć a w konsekwencji np skrócić spłatę kredytu hipotecznego o kilka lat… Mąż pomnaża budżet domowy poprzez dodatkową pracę. Ma możliwość zdalnie wykonywać projekty więc ustalamy kiedy może je wykonać. Warunek nr 1 – jak dzieci pójdą spać :)nie chodzi o to że sama ich( kolokwialnie mówiąc) „nie ogarnę” a o to żeby miały kontakt z ojcem który jednak 9h dziennie jest poza domem/ ja natomiast jako pracownik służby zdrowia – dokształcam się na kursach, szkoleniach – czyli inwestuję w siebie by zdobyć większe doświadczenie i móc za jakiś czas otworzyć swój gabinet. Uważam że nie sztuką jest powiesić sobie pozłacaną tabliczkę nad drzwiami ale doświadczeniem którym dysponuje zdobyć zaufanie pacjentów, a co za tym idzie mieć większą satysfakcję a w konsekwencji większe zarobki 🙂 To tak w skrócie 🙂 Pozdrawiam
Jagoda
26 stycznia 2017Mój sposób na pomnażanie dochodów – stosowanie Bożej ekonomi. Przełomem w moim , naszym małżeńskim życiu był udział w rekolekcjach nt. „Jedność małżeńska a finanse ” kilka lat temu. Dość szybko mogłam powiedzieć. że „to działa”. Dzisiaj nie muszę korzystać z debetów, kredytów i tp. Wiem czego unikać i co jest złe. Zainteresowane osoby tematem łatwo znajdą w necie sporo na ten temat. Są kursy, książki i spotkania w całej Polsce. Proponowane przez Ciebie zasady po części pokrywają się z naszymi (wspólne podejmowanie decyzji z małżonkiem:), przemyślane, a nie na szybko, nie na kredytach). Dzięki Bożej ekonomii udało się zaadoptować część naszego domu na najem. Myślę, że wiedza jest punktem wyjścia. Dziękujemy Bogu, że mogliśmy się w odpowiednim czasie znaleźć w odpowiednim miejscu i spotkać wspaniałych ludzi, którzy chcieli się dzielić swoim doświadczeniem. pozdrawiam
Maria T
26 stycznia 2017Jeśli spojrzeć na czas jako jakiś równoważnik pieniądza, to po okresie pracy na etacie zainwestowałam sporo czasu na pracę nad sobą i na macierzyństwo i Bóg temu błogosławił, również w aspekcie materialnym. Była to inwestycja dla życia w pełni, tak to dziś odczuwam. Teraz, gdy otwierają się przede mną możliwości pracy zawodowej, to podejście – żeby żyć w pełni – procentuje. Bez lęku, kreatywnie i z optymizmem myślę o przyszłych decyzjach zawodowych, mając już ustawione priorytety.
Na tym etapie pieniądze inwestuję głównie w zdobywanie wiedzy. Zauważyłam, że gdy bez żalu przeznaczam na to pieniądze zyskuję, poza samą wiedzą, pewność siebie, otwarty umysł, jakąś zdolność do generowania pomysłów i zapał do ich realizowania. Myślę, że to bardzo przydatne w późniejszym etapie, gdy zdobytą wiedzę przekuję w konkretne działanie, którego efektem powinno być także pomnożenie pieniędzy. Ten cykl powinien się powtarzać i wiem, że zdobywanie wiedzy i rozwój powinny trwać nieprzerwanie.
Kolejnym aspektem jest zasada nie trzymania pieniędzy z lęku przed ich wydawaniem. Mam wrażenie, że Pan Bóg lubi, gdy pieniądzem obracam dla dobra innych i swojego, swojej rodziny. Zauważyłam to na razie w mikroskali – gdy decydujemy się z Mężem podzielić z innymi tym, co mamy, to jesteśmy na powrót obdarowywani i to z nawiązką. Pan Bóg jest nieskończenie lepszy niż jakikolwiek bank, to pewne. Kredyt u Pana Boga to jedyny kredyt, jaki biorę pod uwagę.
Decyzje dotyczące finansów podejmujemy wspólnie z Mężem. Ważne jest pilnowanie wydatków (piszemy budżet domowy), ale także uważne przyglądanie się możliwościom efektywniejszego zarabiania pieniędzy. Kiedy ostatnio okazało się, że jest w tej dziedzinie nie najlepiej, a nawet wprost- źle – Mąż zdecydował się porozmawiać w pracy o możliwych ulepszeniach w funkcjonowaniu firmy rodzinnej i spotkał się z entuzjastycznym nastawieniem, za co dziękujemy Bogu. To efekt zainwestowania czasu i pieniędzy w podróż na szkolenie (Właściwy Tor) i otwartości na rady osób doświadczonych.
W przyszłości może to przynieść zwiększony dochód firmy i stabilniejszą sytuację finansową, bez ciągłych huśtawek.
Gdy potrzebujemy zastrzyku gotówki sięgamy po nasze talenty, które staramy się pielęgnować. Mąż np. dorywczo zajmuje się jubilerstwem, mi zdarzyło się projektować meble.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za cenny materiał o tym, od czego w inwestowaniu zacząć.
Adam
27 stycznia 2017Oczywiście najlepiej jest inwestować w swoją wiedzę i starać się jak najlepiej ją wykorzystać w praktyce ale jeden sprawdzony przeze mnie sposób na inwestowanie są kryptowaluty. Tematyka nowa i niekiedy budząca kontrowersje ale myślę, że warta uwagi.
Piotrek
28 stycznia 2017Moim sprawdzonym sposobem na inwestowanie jest kupowanie walut obcych po niskich cenach.
Bez użycia dźwigni. Po prostu kupowanie w okresie gdy waluta jest na niskim poziomie w stosunku do kilku lat poprzednich. Jest to prosty sposób, wszyscy(większość) wiedzą, że euro na poziomie 4,5 jest powiedzmy że dość drogie, a najtańsze było koło 3,5. Taka wiedza wystarczy, aby z zyskiem zarobić kilka stówek.
Nie są to zyski na wysokim poziomie, ale praktycznie unikam strat. (wiem ktoś powie że powinno się skupić na zyskach, a nie na unikaniu strat, ale to też działa)
To mój sprawdzony sposób na inwestowanie.
AW
29 stycznia 2017Mój sposób na inwestowanie? po prostu to robię, nie pytam się żony, nie pytam znajomych, kalkuluje ryzyko i wchodzę w to lub nie, od cała filozofia, za was nikt nie podejmie decyzji….
pozdr
AW
Piotr Tołkin
30 stycznia 2017Cześć!
Mój sposób na pomnażanie pieniędzy:
na samym początku: zawierzenie mojej działalności Bogu, a potem mniej więcej tak:
1. Kontrola wydatków + oszczędności.
2. Inwestowanie w wiedzę – ot choćby Akademia Inwestor 🙂
3. Szukanie okazjonalnych możliwości podniesienia przychodu (wykorzystywanie możliwości dorobienia w sposób okazjonalny – przy moich talentach takie okazje się zdarzają – wykonuję 2 wolne zawody).
4. Powiększanie stałego przychodu – póki co planujemy z szefem inwestycję w nasze biuro – sprzęt i programy przyśpieszające pracę oraz pracowników. Ułatwi to powiększenie przychodu, poprzez zwiększenie obrotu. Dodatkowo wprowadzamy system motywacyjny dla pracowników przynoszących zlecenia do naszego biura, żeby mogli w biurze rozwijać swoje najlepsze talenty nie rozdrabniając się na dodatkowe prace po godzinach.
5. Myślenie w perspektywie krótkoterminowej (około miesiąca), średnioterminowe (1-5 lat) i długoterminowej (pow. 5 lat). Konstruowanie zespołu pod kątem poszczególnych celów.
6. Szukanie doświadczonych doradców chętnych do dzielenia się wiedzą.
7. Dzielenie się tym co posiadam. Nie wiem jak to działa, ale jak nie zatrzymuję nic dla siebie to wszystkiego mam więcej – pracy, wiedzy, dochodu, radości i spokoju
Może nie jest to odpowiedź w punkt, ale jest to moja strategia na zbudowanie i pomnożenie kapitału.
Pozdrawiam!
Piotr
Robert
30 stycznia 2017Ja to na razie jestem na etapie 'rozwój’ (duchowy, intelektualny, emocjonalny), etap 'inwestycja’ jeszcze przede mną… W zasadzie rozwój też jest inwestycją, i każdemu się na pewno w jakiejś formie zwróci 🙂
Marcin
30 stycznia 2017Witam wszystkich. ja proponuję poznać kogoś (np Bartka) czegoś się nauczyć i przede wszystkim działać! bo można być najmądrzejszym na świecie ale bez działania nie będzie efektów.
Ja pomnażam swój majątek w następujący sposób: na jednym ze szkoleń poznałem pośrednika nieruchomości który wypatruje okazje na rynku pierwotnym i kupujemy po dobrej cenie nieruchomość, czekam rok lub dwa i z jednej nieruchomości mam zysku około 20tys. Zrobiłem tak już dwa razy i mam kupione kolejne dwa mieszkania.
Dodam tylko że nie mam całej kwoty na zakup nieruchomości tylko wpłacam 10% wartości mieszkania. inwestując w pierwsze dwa mieszkania miałem zysku ponad 100% mojej wpłaty. dodatkowo planuję otworzyć działalność gospodarczą zajmującą się podnajmem dzięku której będę miał dodatkowe comiesięczne dochody.
Irek
31 stycznia 2017Filmików jeszcze nie oglądałem, ale w wolnej chwili nadrobię 🙂
Co do inwestowania, to dopiero jestem na początku, bo wcześniej było porządkowanie finansów oraz kontrola i ograniczanie zbędnych wydatków. Jak już ktoś wspomniał, ograniczanie ma swój limit, poniżej którego pojawia się frustracja i traci się komfort życia codziennego, więc nie można przesadzać.
Wraz z żoną oglądamy obecnie Akademię Właściwy Tor, cyklicznie uczestniczę też w spotkaniach dla chrześcijańskich przedsiębiorców Duszpasterstwa Talent, a wcześniej uczestniczyłem w kursie finansowym Crown. Nasze działania staramy się poprzedzać wspólną małżeńską modlitwą, a każdy dodatkowy czas na projekty (powyżej jakiegoś progu) staramy się wspólnie uzgadniać, by była to wspólna decyzja poparta zrozumieniem i wsparciem w przyszłości.
Na ten moment inwestuję głównie w rozwój osobisty i wiedzę, na bazie czego realizować mogę projekty i ekspertyzy. Stopa zwrotu bardzo zróżnicowana, od sytuacji pracy niemal po kosztach, ale zyskując dużą dawkę doświadczenia, do sytuacji, gdy głównym wkładem jest wiedza, a nie pieniądze, stąd finansowo zysk rzędu 1800% 🙂 Wiadomo, że potem istotna jest jeszcze kwota, nie tylko procenty, ale wraz z utwierdzającą się opinią specjalisty, kwoty również rosną.
Jest to o tyle ciekawe zajęcie, że rozwiązuje faktyczne, techniczne problemy Klientów, co przykładowo oszczędza im sporych kosztów i ujmy na wizerunku, więc jest to układ win-win 🙂
W temacie projektów próbuję „inwestować” w rzeczy, które mogłyby być powielane, by raz opracowane rozwiązanie mogło być sprzedane wiele razy już znacznie mniejszym nakładem. Mimo wszystko zdarzają się i jednorazówki, jeśli temat jest ciekawy.
W przyszłości planuję również inwestycję w nieruchomości, ale słusznie, czy nie słusznie, uważam, że jeszcze nie mam wystarczającego kapitału.
Mateusz Gotfryd
5 lutego 2017Ja osobiście zdecydowałem, że moją inwestycją w przyszłość będą moje dzieci i to jest aktualnie dla mnie motorem napędowym, żeby być dla nich wspaniałym ojcem, kimś takim, kto będzie dodawać im skrzydeł. I tutaj nie chodzi o jakieś realizowanie moich niespełnionych ambicji, ale robienie to z miłością i w wolności i ustawienie sobie tego jako swego rodzaju misji życiowej (tak, tak żonę oczywiście mam na pierwszym miejscu, ale dla mnie to jasna sprawa, że dobre małżeństwo to jeden z głównych elementów dobrego ojcostwa)
Na etapie, na którym obecnie jestem, ta inwestycja tak naprawdę jest inwestycją we mnie samego, bo jeśli chcę dobrze wychować swoje dzieci i być dobrym ojcem, to samo to nie przyjdzie i tak nabieram wiedzy, poprzez czytanie, oglądanie mądrych ludzi, wykłady, fora, wymiany doświadczeń z innymi ojcami, rodzicami. Inwestuję czas w bycie razem z dziećmi, inaczej nie będzie tych relacji, o które chodzi.
To jest jedna z tych inwestycji, w których nie widać z początku żadnego zysku, a zwrot może przyjść dopiero po długim czasie…czyż więc warto? Oczywiście, że tak. Wierzcie bądź nie, ale ja już dziś widzę, że to bycie ojcem wymaga ode mnie przeogromnej pracy i powoduje to, że zmieniam się na lepsze, np. żeby mieć więcej czasu dla dzieci, pracuję wydajniej, lepiej się organizuję i co w ogóle przedziwnego, awansuję, lepiej zarabiam i pomnażam dobra w dziedzinach, w które wcześniej nie inwestowałem, takie niesamowite sprzężenie zwrotne, wielkie błogosławieństwo. Idąc dalej, w jednym z elementów pracy nad sobą, walczę z przywiązaniem do pieniędzy i wartości materialnych i od czasu, kiedy zaczęliśmy z żoną na większą skalę i regularnie dzielić się tym co zarabiamy z innymi ( w ogóle super sprawa, żeby wprowadzać to u dzieci) zauważyłem, że nasz budżet rodzinny nic na tym nie traci, a wręcz przeciwnie znów zyskuje. Czyli stricte w sferze finansowej, to u nas sprawdza się jak do tej pory niesamowicie, wypuszczone dobro, wraca z jeszcze większą mocą – uruchamianie pieniędzy, aby służyły innym, jest dla nas niewytłumaczalną dźwignią finansową – kolejne Boże błogosławieństwo.
Tego mnie na arytmetyce nie uczyli :-), ale ta Boża arytmetyka po prostu działa. No cóż… może ten kurs ma być dla mnie kolejnym błogsławieństwem:-)
Pozdrawiam,
Mateusz Gotfryd
Mateusz
6 lutego 2017Witam! Moim zdaniem bardzo ważne jest, by pomagać ludziom i ich interesy mieć przed swoimi. Ja mam m.in. swoją szkołę jazdy i czlonkostwo w klubie wakacyjnym. Dzięki temu zarabiam ja i zarabiają osoby polecające. Po prostu. Jeśli znasz osobę, która chce zrobić prawo jazdy (nieważne gdzie), to daj mi znać. Dzięki temu otrzymasz tygodniowe wczasy za darmo w wybranym miejscu na świecie (osoby towarzyszące wczasują z dużą zniżką) oraz średnio 300 zł za polecenie. To samo dotyczy później kursanta, którego polecisz, też może zarabiać i mieć wczasy. TAKŻE I TY, I ON, I JA MAMY Z TEGO ZYSK. 🙂 Zainteresowanych zapraszam na http://www.ekspertmateusz.pl
Marta
7 lutego 2017Mój najlepszy sposób na inwestowanie – do życie dla moich bliskich. Mój Mąż (jego poświęcenie) i nasze dzieci uruchomiły we mnie pokłady energii. Zaczęłam patrzeć na moje życie szerzej, widzę w nim więcej sensu. Zmierzyłam się ze swoimi ograniczeniami i przestałam się bać. Daję z siebie ile mogę, bez taryfy ulgowej. Inwestuję to co zaoszczędzę (np. sprzedając niepotrzebne zabawki). Teraz oprócz zmierzenia się z giełdą stoję przed kupnem pierwszego mieszkania pod wynajem. Pytam się Pana Boga czy to moja droga i liczę że odpowiedź usłyszę na Twoim kursie (przepraszam za bezpośredniość).
Radosław Szatkowski
8 lutego 2017Najlepszym sprawdzonym sposobem pomnażania/inwestowania pieniędzy jest w pierwszej kolejności przyswojenie wiedzy na ten temat. Co to jest i co może Nam dać w przyszłości. Co z tego jak ktoś zacznie zarabiać duże pieniądze czy odkładać niewiadomo ile co przysłowiowej skarpety. Mam a dokładniej to miałem znajoma, która całe życie żyła oszczędnie tylko po to aby na „starość ” było jej lżej. Uzbierala mnóstwo pieniędzy. Nie miała rodziny i dzieci. Oszczędzają na wszystkim co się dało. Ludzie jej mówili po co tak oszczędzasz? Kup sobie czasem coś, zadbaj o siebie itp. Ona zawsze twierdziła ze potrzebuje na starość godnie żyć. Starości nie dozyla zmarła na zawał i tylko zostały po niej pieniądze a nic z życia nie miała. Nikt nie zna dnia ani godziny,także inwestowanie czy pomnażanie pieniędzy powinno być poparte konkretnymi planami a nie tylko po to by godnie się żyło. .. tak ale kiedy ma się godnie żyć. Jak ma się dzieci czy rodzinę to planem może być ze zapewniam im godne życie w czasie i po mojej śmierci. Także najważniejszym sposobem na pomnażanie pieniędzy jest uświadomienie sobie po co to robimy i czemu ma to służyć,potem poprzeć to wiedza i inwestować. Pozdrawiam uczestników i Ciebie Bartku za wspaniałą robotę która wykonujesz. Przy tysiącach maili czy komentarzy pewnie nawet nie dojdzie ten komentarz…ale wiedz ze jesteś naprawdę dobrym człowiekiem i zostanie Ci to wynagrodzone jeszcze nie raz. Ty pomnażasz nie tylko pieniądze ale i szczęście. Dziekuje
Patryk
17 lutego 2017Mój sposób na inwestowanie?
Zacząłem w szkole średniej, około 10lat temu. Były to telefony komórkowe.
Początkowo kupowałem te, które były lekko uszkodzone. Konstrukcja pierwszych komórek była niezwykle prosta, wymiana głośnika, gniazda ładowania, czy nawet pękniętego wyświetlacza, nie stanowiła problemu. Przy użyciu prostego sprzętu, telefon naprawiałem i sprzedawałem.
Później kupowałem nowe obudowy, tak by telefon również wizualnie był zachęcający.
I w ten sposób, zarobiłem na pierwszy samochód (8letni), który kupiłem, za własne pieniądze w wieku 18lat.
Później zauważyłem, że można to samo robić z nieco droższymi przedmiotami – samochodami. I tak wymieniałem samochód 3x w roku, podwyższając wartość każdego o kilka tys.
Stąd z wielką ochotą oglądam Twoje filmy dotyczące inwestowania w nieruchomości!
Pozdrawiam!
Patryk
Dariusz
21 lipca 2017najpierw badanie rynku – odwiedziłem wiele agencji nieruchomości, dużo słuchałem a agenci dużo mówili, wiedziałem sporo o rynku podając się za klienta, wiedziałem jaka jest płynność mieszkan, działek, komercyjnych it, zrobiłem dużo notatek, zdjęc, oglądałem ok 30 nieruchomości , nastepnie dałem ogłoszenie ze poszukuje inwestora – odezwało sie kilka osób , 1 była zainteresowana, chodziło o kupno, remont i sprzedaż mieszkania, podpisalismy Umowę , ja nie wykładałem żadnych pieniędzy, podział – 60 % dla mnie, 40% dla inwestora , mieszkanie sprzedało się po 2 miesiącach , teraz zakładam własna agencje aby skutecznie pozyskiwac okazje, myśle o inwestowaniu w deweloperke – szukam nieruchom ości i pomysłu jakiego rodzaju bydynki stawiać, z jakim przeznaczeniem , co do kursów – ich ceny u niektórych :guru: to 20 000 zł , nikomu nie zapłaciłem bo wiem, że żadna z osób nie ma dla mnie tyle czasu abym ja zarobił pieniądze więc ucze się sam , czasami pojade na tani kurs , kupie wideo, książkę ale nadal ucze sie od agentów , prawników, architektów , projektantów bo jest to droga najszybsza i nie wymaga 20 000 zł lub , jak niektórzy życza sobie 60 000 zł za mentoring – takie ceny też padały gdy pytałem o szkolenia
Mateusz
12 listopada 2017Dzień dobry Panie Bartku, czy zechciał by Pan nagrać wideo, w którym przedstawił by jak sobie zaplanować ta strategie pod względem podatkowym, czy jest możliwość i czy warto korzystać z ulgi pozwalającej na niezapłacenie podatku od sprzedaży mieszkania gdy zadeklaruje my że przeznaczymy uzyskane z tej transakcji pieniądze na własny cel mieszkaniowy? Jaka forma opodatkowania, na co zwracać uwagę itp. W przypadku działalności opartej na flipach.
Jednocześnie chciał bym bardzo podziękować za wiedzę jaką się Pan dzieli i pogratulować łatwości z jaką wiedza ta jest przekazywana.
Odpowiadając na pytanie z filmu, myślę że na początku najlepiej zainwestować w siebie, w wiedzę która pozwoli nam na osiągnięcie lepszych zarobków choćby na etacie, lub założenie własnej dzialalnosci. To pozwoli na odłożenie większych oszczędności, które będzie można zainwestowac. Z kolei jeśli chodzi o rzeczy fizyczne to na chwilę obecną podobno najbezpieczniejsza forma inwestycji pieniędzy są inwestycje w nieruchomości, z kolei inwestycjami o dużym potencjale zwrotu są kryptowaluty, o których mówi się że są przyszłością pieniądza.
Pozdrawiam serdecznie,
Mateusz
Monika
7 grudnia 2017Moj najlepszy sposób inwestowania długoterminowego to jednak działki
ale nie celem odrolnienia, załatwiania wszystkiego samodzielnie, podłączania mediów itp tylko zlecenie wszystkiego sprawdzonej firmie która się tym zajmie (mam taką). Moja rola ogranicza się do obecności u notariusza zakupy i na tym koniec. Firma
koordynuje wszystkie prace sprawuje opiekę nad terenem jak i wyszukuje ostatecznego klienta (prowizja za to jest stosunkowo niewielka więc się opłaca). Działki są w osiedlach dzięki czemu wzrost ich wartości zachodzi szybciej, im więcej zostaje sprzedane ostatecznym klientom, którzy się tam pobudują tym większy zysk z inwestycji.
Jedyna wada długi okres trzeba czekać 5 lat ale zaletą jest minimalne ryzyko, całkowita bezosobowość inwestycji, duży zysk (oczywiście jeśli wszystko pójdzie tak jak szło do tej pory w już pobudowanych osiedlach jednak nie ma podstaw żeby zakładać że pójdzie gorzej.
Natomiast jako zabezpieczenie na wypadek kryzysu, metale szlachetne, jak wiadomo 20 – 30% majątku w złocie może nas uratować podczas kryzysu,aczkolwiek nie można go traktować jako inwestycje ponieważ zysk z niego pojawi się dopiero podczas kryzysu i to raczej jako ratunek niż zarobek ale co do srebra istnieją prognozy wzrostu więc myślę że spokojnie można zaryzykować kupując je zamiast złota.
You must be logged in to post a comment.